Powrót do strony Blog
21 maja 2021


Tego przy trzepaku nie przegadaliśmy!

Współcześni rodzice z nostalgią wspominają lata 80 czy 90, kiedy podwórko i przysłowiowy trzepak były centrum rozwoju kultury i sportu, integracji i edukacji życiowej młodego pokolenia. Na portalach społecznościowych regularnie pojawiają się prześmiewcze mamy, krytykujące dzisiejszą cyfryzację wśród dzieci i młodzieży, porównując ją jednocześnie z cudownymi latami naszej młodości. Kiedyś to było … Wszyscy więcej rozmawiali, spotykali się, dzieci były grzeczniejsze i spędzały czas w gronie rodziny a nie przed komputerem. Wszystko było jakieś lepsze …

Spójrzmy jednak na te cudowne lata z trochę innej perspektywy.

Dzieciństwo w  latach 80 czy 90 zeszłego stulecia to czas spędzony głównie według podwórkowych zasad życia.

Poranna pobudka, mycie zębów, plecak, kromka chleba zjedzona w locie albo po drodze do szkoły i szybki bieg, żeby się nie spóźnić „do budy”. Koniec lekcji ok 13:30 ale potem jeszcze mecz piłki nożnej z kolegami na szkolnym podwórku. Gra trwała do pierwszej dziury w nowych sztruksach albo pobrudzenia białej koszulki, co oznaczało kłopoty w domu.

Po powrocie ok 15:00  szybkie odrabianie lekcji, schowanie brudnej koszulki, spakowanie się na jutro, zaścielenie łóżka z rana, pochłonięcie schabowego z ziemniakami i już o 16:00 byliśmy na podwórku.

A tam? Przygody, rozmowy, rozgrywki ,bójki, wyzwiska, dachy, śmietniki, rowery, jeziora i tak dalej.

Potem wystarczyło już tylko wrócić wieczorem o wyznaczonej godzinie, nie mieć żadnych siniaków, nie zgubić kluczy od domu, szybka kąpiel i kolejny wspaniały dzień za nami.

A gdzie cykliczne spotkania rodzinne z dzisiejszej Pozytywnej Dyscypliny?

Jesper Juul powiedział kiedyś, że” Rodzina to miejsce, w którym dzieci zdobywają umiejętności społeczne znacznie wykraczające poza samo odkurzanie czy zmywanie naczyń”.

W którym momencie tamtych dni rozmawialiśmy z rodzicami o emocjach, ekonomii, marzeniach?

Jak się ma dzisiejsze podejście do budowania relacji z czasami, kiedy najważniejszą zasadą było nie robić problemów: zjeść warzywa do obiadu, odrobić lekcje, wrócić wieczorem na czas.

 Z rodzicami można było całymi dniami zamienić tylko 3 zdania.

Edukacja seksualna, asertywność, komunikacja interpersonalna czy radzenie sobie ze stresem to wiedza i umiejętności, w których ekspertami byli starsi koledzy z podwórka.

Dzisiaj, w dobie Internetu i multimediów zamiast kaskadowej edukacji podwórkowej, rola ta wraca do  rodziny. Pojawia się tylko pytanie, skąd my jako rodzice mamy wiedzieć jak to robić?

Tego przy trzepaku nie przegadaliśmy!

Na szczęście z pomocą przychodzą kolorowe czasy warsztatów, podcastów czy książek wspierających rodziców w tym życiowym wyzwaniu.

Czasy, kiedy boisko i ławeczka było centrum młodzieżowego wszechświata już dawno za nami. Zastanawiam się jedynie, jakby wyglądał nasz dzień życia, gdybyśmy już w latach 80/90 mieli Internet mobilny, smartfony czy playstation 5. Ilu z nas tak naprawdę grałoby na podwórku w „grzyba” pilnikiem  a ilu w Wiedźmina 3 w swoim pokoju.

Jak wyglądałby nasz dzień, gdyby zamiast krzyków domowych i pretensji o nasze błędy rodzice zadawali pytania pełne ciekawości i zapraszali nas do planszówek i wspólnych podróży.

Oczywiście takie domy również istniały w tamtych latach ale podobnie jak Internet, który też już działał na świecie, było to raczej rzadkie zjawisko w naszej rzeczywistości.

Nie popadajmy zatem w stan, w którym tak łatwo jest oceniać czy komentować dzisiejsze dzieci i młodzież, tylko dlatego, że sami nie musieliśmy się mierzyć z ich zagrożeniami.

Te cudowne lata to również okres, w którym widok ojca bijącego dziecko w centrum miasta był akceptowalny jak zabranie dziecku połowy pieniędzy z komunii.

Dzisiaj przemoc rodzicielska dalej stanowi problem ale wydaje się, że jego skala jest nieporównywalna do czasów „pasem i klapsem” płynących. Nie wszystko było jednak lepsze…

 

Dlatego właśnie tak ważne jest, aby spojrzeć na proces wychowywania przez pryzmat czasu.

Zrozumieć, że dzisiejsze dzieci i młodzież nie mają ani trudniej ani łatwiej, mają inne szanse i inne zagrożenia. A w tych nowych czasach, my nie możemy pozostać starymi rodzicami, musimy podążać za zmianami, aktualizować się z dziecięcymi potrzebami, być czujnymi i uważnymi dorosłymi.

 

Dzisiaj to my jesteśmy a przynajmniej możemy być ekspertami dla naszych dzieci i jedyny powód, dla którego dziecko miałyby korzystać z sieci zamiast z nas pytając o życie to taki, że z tego prawa nie skorzystaliśmy.

Bądźmy odważni i uważni – dzisiejsze trzepaki mogą być wszędzie.

 

Wychowanie z Pomysłem - Patryk Podraza

Patryk Podraza -  pedagog specjalny, trener, moderator, animator społeczny, terapeuta.

Od wielu lat zajmuje się z szerokorozumianym wsparciem dzieci, młodzieży oraz rodzin. 

Na co dzień ojciec trzech wspaniałych synów i nienajgorszy mąż jeszcze wspanialszej żony.

Pasjonat molosów, morsowania, wysiłku ale przede wszystkim zmian życiowych.

Twórca wielu autorskich szkoleń, które cieszą się pozytywnymi rekomendacjami oraz trwałymi relacjami z ich uczestnikami. Wychowanie z Pomysłem- Patryk Podraza