Powrót do strony Blog
2 grudnia 2020


Rodzicielski szlak Iwony Wróbel - Przebiędy, czyli jak wspierać się w rodzinie na wspólnej ścieżce codziennego życia?

Rodzicielski szlak? Czyli jaki? Dla mnie jako rodzica bardzo klarowne stało się porównanie życia do podróży. Podróże zdają się być fascynujące, odkrywcze, pokazywać nam zakątki świata których dotąd nie znaliśmy lub świadome wracanie do poznanych już wcześniej miejsc. Niesamowite jest to, że dokładnie to samo robimy decydując się na rodzicielstwo. Wkraczamy na zupełnie nieznaną nam dotąd ścieżkę, nawet jeśli czytaliśmy przewodnik, recenzję na blogu, a może nawet oglądaliśmy film dokumentalny to jednak (sami przyznacie) jest to proces nieustannie zaskakujący. Dlaczego rodzicielski szlak? CZY TEŻ MACIE TAKIE PODRÓŻNICZE SKOJARZENIA w kontekście rodziny?

Zawsze lubiłam wycieczki, chociaż bardzo stresują mnie przygotowania. Moment w którym wsiadamy w samochód i wyruszamy jest momentem ulgi, do tego czasu wszystkie etapy przygotowania rodzą we mnie napięcie.
Starałam się przeanalizować swoje uczucia aby odkryć co dla mnie jest trudne w takich momentach:
Mój numer jeden?  Oczekiwania! Oczekiwania! Oczekiwania!
Uwielbiam marzyć a to nie ułatwia mi rezygnacji z oczekiwań. Oczekiwania i próba ich realizacji to często pasmo frustracji. ….Oczekiwania karmią się przekonaniami.
Przekonania to myśli (skróty myślowe), które zastępują głęboką refleksję na temat tego, czego potrzebujemy.np. przekonanie „Szczęśliwe małżeństwa się nie kłócą”.
Prawdziwe trudności pojawiają się kiedy nie umiemy IDENTYFIKOWAĆ i  KOMUNIKOWAĆ swoich uczuć i potrzeb. 
Dlatego tak bliskie są mi słowa Moniki Szczepanik: „Rodzicielstwo to podróż w nieznane, przygoda i szkoła życia. To doświadczenie czegoś zupełnie nowego, podejmowanie wyzwań o których nawet nie śniliśmy, wyznaczanie celów nie tylko dla siebie i realizacja planów, w których KAŻDY chce mieć udział.”

Tak. Każdy uczestnik wyprawy ma prawo brać udział w jej przygotowaniach. W określeniu jej celu, odniesieniu go do swoich własnych możliwości, sił psychicznych i fizycznych.
W każdym monecie trwania „na szlaku” możemy opadać z sił. W takich sytuacjach niezbędne jest zadbanie o swoje potrzeby. O potrzeby każdego uczestnika. Członka naszej ekipy-rodziny. Dbanie zaczynamy od zaopiekowania swoich potrzeb, dzięki temu mamy siłę i przestrzeń na dbanie o potrzeby innych.
Kiedy coś nie działa, intuicyjnie szukamy nowych rozwiązań!
I to jest genialne! Sama myśl o porzuceniu dotychczasowych schematów i wyuczonych reakcji jest niekomfortowa. Mimo to zaczyna się wtedy proces marzenia o zmianie…to już tylko krok do wprowadzenia jej w życie. 

Dlatego proponuję Wam ćwiczenie uważności na potrzeby:

ĆWICZENIE <LOKALIZACJA POTRZEB>:

Przed Tobą dwie wypowiedzi dzieci. Bardzo prawdopodobne, że słyszałaś je wypowiadane do siebie jako rodzica. Spróbuj spojrzeć na dziecko-autora tych wypowiedzi „przyjaznym okiem”, z zaufaniem do jego dobrych intencji. Spróbuj wyzbyć się wszelkich ocen i interpretacji. Skup się na myśli: „Jakiej potrzeby dotyczy ten komunikat?”, „O czym marzy kiedy o tym mówi”?



1. Chcę coś słodkiego!!!!!!
 

 

2. „Nie będę odrabiała tych lekcji. Są głupie. Szkoła jest głupia!”

 

 

Autor :Iwona Wróbel-Przebięda - psycholog i pedagog.

Towarzyszy rodzicom i nauczycielom w pogłębianiu wiedzy o rozwoju ich dzieci i uczniów oraz poszukiwaniu sposobów skutecznej komunikacji opartej o wzajemny szacunek. Jako prezes Stowarzyszenia Mamy Tarnów prowadzi konsultacje i warsztaty dla rodziców, projekty psychoedukacyjne oraz profilaktyczne. Ważnym aspektem pracy z dziećmi i ich rodzinami jest troska o rozwój ich relacji, wzmacnianie kompetencji rodzicielskich i wspieranie w sytuacjach kryzysowych.