Powrót do strony Blog
4 października 2022


Kim są młodzi ludzie z pokolenia płatków śniegu?

Czy jako rodzice lub nauczyciele spotkaliście się w swojej pracy określenie młodych ludzi jako „pokolenie płatków śniegów” Coraz częściej słyszymy właśnie o tym, że współczesny nastolatek to płatek śniegu. Dlaczego? W tym tekście postaram się przybliżyć, jakie charakterystyczne cechy ma taki nastolatek i czy łatwo jemu samemu oraz jego najbliższym żyć, w rzeczywistości płatka śniegu.

Profesor J. Morbitzer, powołując się na książkę amerykańskich badaczy G. Lukianoffa i J. Haidt pt. „Rozpieszczenie amerykańskiego umysłu. Jak dobre intencje i złe pomysły przygotowują generację porażki?”, charakteryzuje to pokolenie w ten sposób:

  • są to młodzi ludzie o słabej kondycji psychicznej, zbyt emocjonalnie reagują na otaczające środowisko np. sytuacje społeczną,

  • rodzice są nadopiekuńczy (tzw. helicopter parents) i rozpieszczają swoje dzieci, zapewniając je o ich wyjątkowości, wychowując tym samym pokolenie ludzi bojaźliwych, wątpiących we własne możliwości,

  • cechuje ich zmiana w interakcjach polegająca na zamianie relacji twarzą w twarz na relacje zapośredniczone za pomocą internetu,

  • młode pokolenie nie jest przyzwyczajone do porażek oraz jakiegokolwiek krytycyzmu,

  • w tym pokoleniu jest spore zapotrzebowanie na pomoc psychiatryczną i psychologiczną.

 

Charakterystyka niezbyt optymistyczna, prawda? To co w związku z tym zrobić? Profesor Janusz Morbitzer proponuje:

  • kształcić i wychowywać ku mądrości, czyli umiejętności podejmowania trafnych decyzji, które w dłuższej perspektywie przyniosą dobre rezultaty,

  • uczyć odpowiedzialności za życiowe wybory,

  • nauczyć młodych ludzi myśleć – to metakompetencja XXI wieku.

 

Czym jest mądrość ?

  • to krytyczny stosunek do tego, co się już wie,

  • poszukiwanie uzasadnień i dowodów, że tak jest jak ja myślę,

  • badanie opinii innych niż moje,

  • przewidywanie konsekwencji (również tych niepożądanych),

  • sprawdzanie na ile trafne są te moje przewidywania, czyli podsumowanie, rozliczanie efektów.

Trochę naukowe i może zbyt ogólny ten opis, ale myślę, że patrząc na świat bardziej globalnie, możemy zobaczyć, że nasze dziecko jest w jakiś sposób też konsekwencją tego, co nas otacza. Świat na tyle się zglobalizował, że trudno odciąć dzieci (dorosłych zresztą też) od wpływów z różnych stron świata.

Wierzę też, ze warto opisywać nasz świat z różnych perspektyw, bo to może uwalniać nas od naszej lokalnej, osobistej, zawodowej ograniczoności myślenia i czynić mądrzejszymi.

 

Marta Łazarczyk -  trenerka komunikacji empatycznej, facylitatorka  wspierająca zespoły, które chcą przejść efektywnie przez zmianę. Jako logoterapeutka pomaga kobietom odnajdywać sens swoich działań oraz zwiększać swoją skuteczność.