W ramach krótkiego artykułu chciałbym przedstawić trzy zasady, które pomogą Ci przygotować grunt pod merytoryczna dyskusję. Pamiętaj proszę, że te zasady nie wyczerpują wszystkich znamion dobrej dyskusji, dlatego ich zastosowanie nie jest gwarantem tego że dyskusja się uda. Czy zatem nie są one istotne? Działa tutaj zasada przeciwna do wyżej opisanej tzn. zastosowanie tych trzech zasad nie jest gwarantem dobrej dyskusji, ale nie zastosowanie choćby jednej z nich, jest gwarantem dyskusji nieudanej. Dlatego właśnie warto stosować poniższe zasady.
Pierwsza zasada, którą powinniśmy się kierować to zachowanie podstawowych zasad kultury. Brzmi to być może trywialnie, ale analizując dyskusje w przestrzeni publicznej nie jest takie oczywiste. Można to zobaczyć, po mającym już swoje lata, ale w mojej opinii niestety wciąż aktualnym wideo, z rozmową polskich posłanek (link). Jak widzimy, nawet osoby występujące w mediach, często piastujące wysokie stanowiska nie przestrzegają tej zasady, dając negatywny przykład reszcie społeczeństwa. Dlatego zachowując otwartość na chęć zrozumienia drugiej osoby, nie przerywając wypowiedzi interlokutorów oraz okazując odpowiedni szacunek w dyskusji, możemy stworzyć podstawy do dobrej i inspirującej rozmowy.
Druga zasada to unikanie argumentów ad personam. Są to argumenty w których obrażamy wprost naszych rozmówców, a więc podobnie jak powyżej, nie zachowujemy szacunku dla drugiej strony. Sformułowania typu „Jesteś głupi” czy „Jak można coś tak głupiego wymyśleć?!” nie wnoszą nic do dyskusji a jedynie podnoszą emocje i powodują dyskomfort u naszego rozmówcy. Możemy być pewni, że obrażając naszych odbiorców, nawet nieintencjonalnie, możemy trwale ich zrazić, a to zdecydowanie wpłynie na możliwość przekonania ich do czegokolwiek w przyszłości.
Trzecia zasada dotyczy innego rodzaju argumentacji negatywnej czyli argumentów ad hominem (łac. Do człowieka). Są to argumenty, które dyskredytują naszego interlokutora ze względu na jego konkretną cechę czy zachowanie. Argumentami ad hominem są wszystkie argumenty oparte na stereotypach czy uprzedzeniach. Przykładem takiego argumentu może być „Ksiądz nie może wypowiadać się o dzieciach bo nie ma rodziny”. Prawdą jest, że ksiądz nie ma rodziny i z tego powodu ma pewnie mniejsze doświadczenie niż matka pięciorga dzieci. Nie zmienia to jednak faktu, że sam fakt nieposiadania dzieci, czy jak w tym przypadku bycia księdzem nie oznacza automatycznie, że taka osoba nie ma racji. Jest tak dlatego, że nie to kim jesteśmy, a to co mówimy decyduje o tym czy mówimy sensownie. Argumenty ad hominem mają na odbiorców podobny wpływ jak ad personam. Wprowadzają one dodatkowe emocje, budują urazę i utrudniają zdobycie zaufania. Jeżeli tylko możesz, staraj się unikać tego typu argumentacji.
Należy pamiętać, że wszystkie te zasady obowiązują obie strony rozmowy. Grunt do merytorycznej dyskusji musimy przygotować wspólnie i jest to kwestia wolicjonalna. Jeżeli nawet zachowujemy się fair, ale druga strona nie jest w stanie zaakceptować zasad rozmowy – lepiej odpuścić. Mam nadzieję jednak, że takie sytuacje będą Was spotykały jak najrzadziej 😊