W środowisku szkolnym dwie główne przyczyny wykluczenia to czynnik ekonomiczny, oraz społeczny związany z niemożliwością nawiązania i utrzymania odpowiednich relacji ucznia z rówieśnikami, a w dalszej kolejności ucznia z rodziną oraz rodziny w środowisku lokalnym. Uczniowie poprzez nieodpowiednie zachowanie swoje ograniczenia np. niepełnosprawność oraz doświadczenie przemocy domowej alienują się od kolegów i koleżanek, jednocześnie odcinając się od możliwości niesienia im pomocy i wsparcia. Wejście w taki zaklęty krąg złych relacji jest bardzo trudne do przerwania i wymaga równoległej działalności wielu osób. Najważniejsze z nich to koledzy w klasie, wychowawca, pedagog szkolny. W sytuacji przemocy domowej dochodzą jeszcze policja i miejski lub gminny ośrodek pomocy.
Dziecko doświadczające wykluczenia systemowo musi czuć wsparcie idące z wielu kierunków jednocześnie, powinno też odczuwać to wsparcie w sposób aktywny, tzn. osoby dające to wsparcie, a zwłaszcza osoby dorosłe nie mogą zatrzymywać się na samozadowoleniu z powodu udzielenia tego wsparcia. Dziecka nie można tylko „odhaczyć”, dziecko musi doświadczyć tej pomocy w taki sposób, aby na nowo poczuło się ważne i potrzebne. Utworzenie więzi jest czynnikiem chroniącym poprawiającym dobrostan dziecka. Dobrostan zabezpiecza przed zachowaniami destrukcyjnymi, takimi jak np. przestępczość.
Dziecko pozostawione samo sobie szuka wsparcia w każdej dostępnej społeczności, która jest w stanie to dziecko zaakceptować (pozwoli budować więź). Często taką grupą, która pod różnymi warunkami daje taką akceptację jest grupa przestępcza. Osoba przystępująca do tej grupy szybko poprzez szereg zadań, które mają wykazać jej oddanie grupie, a także przez to, że mogą być to zachowania niezgodne z prawem wiąże się z grupą i nie może się od niej odwrócić, ponieważ jest narażona na sankcję prawną.
Dzieci, które jednocześnie są jeszcze uczniami, a z drugiej strony funkcjonują w grupie, która ma znamiona grupy przestępczej mają bardzo destrukcyjny wpływ na rówieśników i czują się od nich lepsi. Często przenoszą swoje zachowania z grupy nieformalnej do szkoły i czują się bezkarni. Drobne wymuszenia zastępują coraz większymi wykroczeniami często uzależniając uczniów od siebie. Działają na poziomie strachu i grupowej odpowiedzialności. Dotyczy to zwłaszcza dzieci, które mają słabsze relacje z rodzicami i nauczycielami.
Jeżeli dziecko otrzymuje od osób dorosłych sygnały i potwierdzenia, że to nie ono jest złe, tylko czyn jest zły, łatwiej mu się wyrwać z tego kręgu zależności, która działa na poziomie strachu. Mądry dorosły, a zwłaszcza nauczyciel i rodzic, muszą pamiętać, że trudności adaptacyjne młodych ludzi, a nawet wykroczenia na poziomie prawa nie mogą zaważyć o całościowym spojrzeniu na młodego człowieka. Człowiek jest najwyższą wartością i należy go chronić, a także dawać mu możliwość powrotu na właściwą ścieżkę za każdą cenę.
autor: Krystian Sroka